Nie myśl, że wykonasz mniej pracy, śpiąc z wciągu dnia. To głupi pogląd ludzi bez wyobraźni – mawiał Winston Churchill. Badania nie pozostawiają w tej kwestii wątpliwości. Drzemka zwiększa naszą produktywność o 35%, a umiejętność podejmowania decyzji aż o 50%.
Drzemka bywała ulubioną częścią dnia m. in. nazwisk: Albert Einstein, Nikola Tesla, Leonardo da Vinci, Salvador Dali, John F. Kennedy, WInston Churchill, Margaret Thatcher, czy Napoleon Bonaparte. Współcześnie z drzemek i pomieszczeń wypoczynku z fotelami i leżankami korzystają pracownicy takich firm jak: Microsoft, Apple, Nike.
Są też kraje, w których kulturze od wieków drzemka jest stałym elementem życia. Hiszpanie, Grecy i Włosi nie funkcjonują bez popołudniowej sjesty. W Chinach prawo do drzemki gwarantuje konstytucja. W Japonii tradycyjna japońska drzemka (inemuri) staje się powoli obowiązkiem wynikającym z pełnionych obowiązków.
W Polsce niektóre firmy też wprowadzają tzw. pokoje relaksu. I dobrze! Według badań dla NASA już niecałe pół godziny drzemki powoduje, że nasza koncentracja wzrasta o 54%. Według National Sleep Foundation drzemanie powoduje, że popełniamy mniej błędów. Dzięki drzemce mózg się regeneruje i zaczyna pracować szybciej.
Najlepsza pora na drzemkę to południe lub wczesne popołudnie. Jeżeli to możliwe, dobrze, żeby drzemki były regularne (codziennie) i o zbliżonej porze. Drzemka “idealna” powinna trwać nie dłużej niż 26 minut. Długość snu jest istotna, bo chodzi o to, aby pozostać w fazie płytkiego snu i w związku z tym obudzić się rześkim i pełnym energii.
źródło: Magazyn Hebe/Elżbieta Szydłowska