Koncerty w dobie pandemii? Gdy już traciliśmy nadzieję, że cokolwiek da się zrobić, zespół The Flaming Lips udowadnia, że nie ma rzeczy niemożliwych. Grupa zagrała koncert dla stu osób w specjalnych dmuchanych bańkach.
Pandemia przybiera na sile, a to oznacza, że koncerty w najbliższym czasie nie wrócą. Ale czy na pewno? Mówią, że potrzeba matką wynalazków. Patrząc na ostatni koncert grupy The Flaming Lips, trudno w to wątpić.
Amerykanie wpadli na pomysł, że zagrają koncert w dmuchanych bańkach. Może i brzmi to dość surrealistycznie, ale pomysł wydaje się genialny. Koncert, na którym zarówno publiczność, jak i artyści są w bańkach nieprzepuszczających zarazków, to sposób na doświadczenie koncertowych wrażeń bez kontaktu z zarazkami, w sterylnych, bezpiecznych i odpowiedzialnych warunkach. I nawet jeśli z zewnątrz wygląda to dziwnie, trudno oprzeć się wrażeniu, że w bańce można bawić się naprawdę świetnie. Nie wierzycie? Sprawdźcie nagranie poniżej!
The Flaming Lips zgromadzili na swoim show w Oklahomie sto osób. Zespół udowodnił, że grając w ten sposób, można zbliżyć się do publiczności bez narażania kogokolwiek. Czy takie rozwiązanie dałoby się przenieść na grunt dużych wydarzeń muzycznych, póki co trudno ocenić. Jeśli zaraza jeszcze trochę potrwa, z pewnością ktoś tego spróbuje. My chętnie wybralibyśmy się w pogo na takim gigu!
Link do występu: The Flaming Lips
źródło: RockMetalNews.pl