Pandemia zatrzęsła gospodarką i rynkiem pracy. Pracodawcy stanęli przez trudnym wyborem redukcji lub pozostawienia swoich najlepszych pracowników na innych niż dotychczas warunkach. Niektóre branże ucierpiały symbolicznie, albo odnotowują znaczący wzrost. Czy należysz do grupy szczęściarzy?
Jak donosi “Puls Biznesu”, kelnerzy i trenerzy fitnessu raczej nie mogą liczyć na szybki powrót do pracy, a wielu z nich już wylądowało na bezrobociu. Ciągle jednak w dość komfortowej sytuacji są fachowcy, mocno poszukiwani jeszcze przed wybuchem pandemii. Takie wnioski płyną z analizy ogłoszeń w Pracuj.pl między 16 marca a 14 kwietnia.
Najwięcej szans na zatrudnienie mieli w tym czasie sprzedawcy – 19 proc. ofert, specjaliści IT 17 proc. i fachowcy od finansów i ekonomii – 10 proc. W sektorze handlowym prawie połowa pracodawców (48 proc.) informuje o nowych rekrutacjach menedżerów. Tylko 1 proc. z tej branży mówi o planach redukcji zatrudnienia.
Z kolei Adecco Group przekonuje, że największe potrzeby kadrowe mają teraz zakłady produkcyjne, magazyny i sklepy detaliczne. Jednak o pracowników, którzy wykonują pracę solidnie i dotrzymując umowy, wciąż nie łatwo nie jest.
– Osoby wcześniej myślące o zmianie pracy starają się nie podejmować pochopnych decyzji i czekają na rozwój sytuacji epidemiologicznej, ale także gospodarczej – mówi, cytowany przez PB Rafał Nachyna, dyrektor zarządzający Pracuj.pl.
Wobec nowych okoliczności pewne jest jedno – największe szanse na znalezienie nowego pracodawcy będą miały osoby z tzw. wolnych zawodów oraz ci, którzy są w stanie elastycznie dopasować się do wyzwań rynkowych.
źródło: Money.pl/Krzysztof Janoś